czwartek, 28 kwietnia 2011

Bomba witaminowa

Wróciłam ponownie do globalnej wioski, po kilku tygodniach przerwy, podczas której przyglądałam się ze zgrozą przepychance pomiędzy starym a nowy dostawcą netu. Pozostawię to bez komentarza, bo to co myślę, nie nadaje się do publikacji;) 

Za oknem słoneczko, zbliża się wielkimi krokami weekend majowy i kilka dni dychu na zielonej trawce, choć straszą ochłodzeniem, burzami i ogólnie pogodą pod Azorkiem. Z tego powodu proponuję Wam sok pełen witaminy C;) Idealny na wietrzną wiosnę, zimne lato, słoneczną jesień i śnieżną zimę;) Magiczny przepis pochodzi z Biedronki;)


Składniki:
4 pomarańcze
3 grapefruity
3 cytryny
3 łyżki miodu (dałam 2)
2 ząbki czosnku

Z owoców wyciskamy sok.
Dodajemy miód (zasada: 1 łyżka miodu na 1 litr soku) i posiekany czosnek.
Napój odstawiamy do lodówki na 12 godzin.

Smacznego!

12 komentarzy:

  1. yeah - jestem pierwsza po reaktywacji.. a dlatego ze ta bomba witaminowa zadziałała na mnie bardzo odżywczo :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodatek czosnku jest intrygujący. Ja wczoraj robiłam sok z cytrusów - dodaje energii - także w upalne dni ;)
    http://wlodarczyki.net/mopswkuchni/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie pomyślałabym żeby dodać czosnek do takiego napoju:) Bardzo intrygujące:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam za tak śmiałą kompozycję. Bomba witaminowa. Na prawdę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniam,mniam, świetna bomba witaminowa! A ja takie lubię, oj lubię:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście - bomba! Może wymienimy się szklaneczkami, u mnie też bomba, ale na zielono:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. świetna ta bomba. dodatek czosnku jest bardzo intrygujący

    OdpowiedzUsuń
  8. super- uwielbiam wszelkiego rodzaju koktajle. świetny zastrzyk energii;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ghalena: gratuluję:P

    Judik1119: przez właśnie przez dodatek czosnku, przepis leżał prawie rok, zanim się zdecydowałam, aby go wypróbować. Jednakże okazał się miłym tłem dla nut owocowych i idealnie harmonizował kwaskowatość napoju.

    Kucharnia: bardzo chętnie:) Już do Ciebie zaglądnę:)

    Dziękuję Wam za miłe słowa:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ło, ja bym chyba tej magicznej misktury siły nie wypiła! A jestem ostra zawodniczka, bo mleko z czosnkiem bez zmrużenia okiem wypiję, nawet z korzuchem! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Faktycznie mocna z Ciebie zawodniczka;) Ja wymiękam ogólnie przy mleku:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Czosnek na końcu to niezłe zaskoczenie, muszę spróbować ;)

    OdpowiedzUsuń